Czemu widzisz źdźbło w oku brata swego, a belki w oku swoim nie dostrzegasz?
Liban leży na jednym z głównych szlaków migracji, którym wracają do Polski bociany z zimowisk w Afryce. W Libanie giną setkami z rąk lokalnych myśliwych. Powszechnie budzi to w naszym kraju opór, bunt, a często nawet skrajnie rasistowskie komentarze, wskazujące na inną wiarę mieszkańców Libanu jako źródło problemu (choć muzułmanie to tylko połowa mieszkańców regionu, a bociany giną również nad Maltą. Wiele innych krytycznie zagrożonych gatunków lęgowych np. na zimowiskach we Francji).
Czemu zatem akceptujemy zabijanie przez polskich myśliwych ptaków, dla których Polska jest tylko przystankiem w trudnej podróży lub co najwyżej miejscem, gdzie mogą przetrwać zimę?
Myśliwi rozpaczający nad smutnym losem „polskich” bocianów bez skrupułów strzelają co roku do wędrownych gęsi: białoczelnej i zbożowej. W Polsce nielicznie zimuje tzw. „wschodnia” część populacji gęsi zbożowych, dla których „domem” jest rosyjska tajga (okolice półwyspu Jamał). Dodajmy – zanikająca populacja (raport AEWA: http://bit.ly/2EUkZzR).
Nie można nawet ocenić skali polowań, ponieważ myśliwi nie rejestrują liczebności zabitych ptaków poszczególnych gatunków. Jedna liczba „dzikich gęsi” kryje w sobie stosunkowe liczne gęgawy, jak i zagrożone gęsi zbożowe, wpisywane w kolejnych okręgach Rosji na czerwoną listę gatunków zagrożonych.
Nie ma naszej zgody na przemoc wobec ptaków, zarówno w Libanie, na Malcie, Francji, jak i w Polsce. Aby mieć silny mandat dla tego sprzeciwu, który umożliwi nam skuteczniejszą walkę za granicą o polskie lęgowe gatunki, musimy najpierw zakończyć polowania na ptaki w Polsce. Dlatego jednym z naszych celów jest ustanowienie moratorium na zabijanie 13 gatunków dzikich ptaków, znajdujących się na liście zwierząt łownych.
Prosimy o podpis pod petycją.