Ubiegłoroczny wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości zakazał łapania ptaków łuszczakowatych na Malcie, jako sprzecznych z ptasią dyrektywą. Czy wpłynęło to na poprawę sytuacji ptaków w tym wyspiarskim kraju? Czy rozbudziło na nowo społeczną debatę nie tylko o ziębach, szczygłach i grubodziobach, ale o całkowitym odejściu od polowań na ptaki, przynajmniej w czasie wiosennej migracji?
Na Malcie decyzje dotyczące kwestii ochrony ptaków podejmuje tzw. Ornis Committee, 11-osobowa komisja, w skład której wchodzą eksperci, myśliwi i przedstawiciele organizacji przyrodniczych. Ta komisja decyduje między innymi o harmonogramie sezonu polowań i gatunkach łownych. Zrzeszenie myśliwych (lokalne FKNK w ramach europejskiego FACE) przez wiele miesięcy naciskało na komisję, aby utrzymać tej wiosny polowania na turkawki. Podjęto jednak decyzję o otworzeniu sezonu jedynie na przepiórki, co niewątpliwie jest kolejną dużą porażką lobby łowieckiego. Jednocześnie zmieniono jednak terminy polowań na przepiórki w taki sposób, że przypadają na szczyt migracji turkawek. Znacząco utrudni to kontrolę kłusownictwa i ochronę turkawki, zagrożonego gatunku z czerwonej listy IUCN. Co roku jesienią “legalnie” ginie 1,5 miliona turkawek (20% europejskiej populacji), w 11 krajach Starego Świata.
Sam fakt wiosennych polowań na ptaki wiosną, gdy wracają na miejsca lęgowe, jest jawnym pogwałceniem art. 4.2 Ptasiej Dyrektywy. Rząd Malty powołuje się na wyjątki opisane w artykule 9.1, zezwalające w szczególnych sytuacjach na złamanie zasad ogólnych “jeśli nie ma innego zadowalającego rozwiązania (…), przy zachowaniu ściśle nadzorowanych warunków (…), niektórych ptaków w małych ilościach”. Argumenty? “Oczywiste jest, że legalne polowania na niewielką ilość turkawek przyczyniają się do ochrony siedlisk i większej akceptacji społecznej, zmniejszając w ten sposób kłusownictwo”. Tłumacząc w bardziej swobodny sposób: “Pozwólcie nam zabijać ptaki legalnie, abyśmy nie musieli tego robić po kryjomu”.
Jak co roku na Malcie swój obóz założyli aktywiści “Komitetu przeciw rzezi ptaków” (CABS). Początek marca to przede wszystkich poszukiwanie nielegalnych stanowisk do łapania łuszczakowatych. Na Malcie i Gozo znaleziono ponad 30 takich miejsc, a zdjęcia lotnicze sugeruję, że może być ich nawet 100(!). Łapacze wykorzystują jako przynęty zarówno żywe ptaki, jak i elektroniczne wabiki. Wszystkie dowody i lokalizacje przekazano policji – w większości sytuacji zjawiła się ona na miejscu (jak zwykle) za późno i nie udało się złapać sprawców na gorącym uczynku. Wspieranie myśliwych i łapaczy ptaków przez wszystkie strony polityczne jest “tradycją” wysp i nic się tu niestety nie zmieniło. Na poniższym krótkim filmie możemy zobaczyć, jak wyglądają stanowiska z pułapkami i jak czmychają kłusownicy na widok aktywistów.
Jako anegdotę przytaczamy opinię samych myśliwych: “od akcesji do UE rząd i myśliwi poczynili ogromne kroki, aby prawidłowo stosować Ptasią Dyrektywę, w ten sposób zmniejszając drastycznie kłusownictwo i przekuwając ten problem w historię sukcesu” 😮 To wszystko wobec jawnego wspierania kłusownictwa, całych dekad w ignorowaniu europejskiego prawa, łamaniu zobowiązań akcesyjnych, opieszałości policji, niszczenia sprzętu i pobić ornitologów i aktywistów.
28 marca udało się aresztować dwóch kłusowników w czasie polowania jeszcze przed otwarciem sezonu łowieckiego. Wobec nagrania całej sytuacji na wideo obaj przyznali się i staną przed sądem. Na zdjęciu poniżej widać zarekwirowaną strzelbę i wabiki z nagraniami ptaków (wymagają dość pokaźnej baterii, która nie znalazła się na fotografii).
2 dni później były członek maltańskiego parlamentu opublikował na Facebooku wezwanie do agresji wobec ptasich aktywistów: “połamcie im kości, gdy tylko ich zobaczycie. Jeśli nie potraficie, wezwijcie mnie, pomogę wam”. Wpis zniknął z sieci kilka godzin później.
31 marca znaleziono duże stanowisko ze schwytanymi makolągwami. Gatunek ten w ciągu kilku dekad zanotował spadek 50% swojej populacji, głównie wobec utraty siedlisk i intensyfikacji rolnictwa. Malta dla makolągw jest głównym szlakiem migracyjnym.
10 kwietnia rozpoczął się wiosenny sezon polowań. Zrezygnowano z indywidualnych ograniczeń dla myśliwych, zamiast tego przyjęto odgórny limit 5 tys. ptaków. Wszystkie limity mają jednak na Malcie charakter umowny, a ich obniżanie służy tylko uspokajaniu międzynarodowej opinii publicznej. Nie ma żadnych mechanizmów kontroli, w praktyce polowania mają niczym nieograniczony charakter. Do 30 kwietnia można polować codziennie od ok. 4:30 do południa.
Dziś (17 kwietnia) zakończono dużą operację na Gozo. Zamknięto dwa stanowiska łapaczy i skonfiskowano sieci o powierzchni kilkuset m2. Na obu wyspach drużyny CABS i policji zabezpieczyły woliery z ok. 1400 żywymi turkawkami (!). Z pewnością nie pochodzą z hodowli, a chwytanie turkawek jest na Malcie nielegalne od wielu lat. To pokazuje jaka jest skala podziemia, popytu wewnętrznego, a prawdopodobnie również przemytu ptaków.
2019.04.17
Psubraty | koalicja Niech Żyją