Kilka dni temu pisaliśmy o planowanych zmianach dozwolonych ilości zabijanych i niewolonych ptaków we Francji. Zbiegło się to z informacją o rezygnacji ministra środowiska ze stanowiska. Przyjrzymy się bliżej jego postaci i przyczynom tego zaskakującego dla wszystkich wydarzenia (podał się do dymisji nagle w czasie audycji radiowej, nikogo nie informując o tym wcześniej).
Nicolas Hulot to znany celebryta i ekolog, kilkukrotnie odmawiał już objęcia rządowych posad poprzednim prezydentom. Miał jednak duże zaufanie do Emmanuela Macrona i tym razem wyraził zgodę. Prezydent Francji dał się poznać jako zwolennik łowiectwa, zasugerował nawet przywrócenie „prezydenckich łowów”, w czasie których omawiane byłyby ważne sprawy na szczeblu międzynarodowym. Jedną z najważniejszych postaci w otoczeniu Macron’a (i innych rządów, od wielu lat) jest Thierry Coste, polityczny doradca i lobbysta francuskiej narodowej federacji myśliwych. Macron niedawno ogłosił, że zamierza obniżyć różne opłaty dla myśliwych i zwiększyć dozwolone limity polowań. 27 sierpnia odbyło się w tej sprawie spotkanie. Wg Hulot’a, bez zaproszenia stawił się na nim Coste (i kilku innych prominentów łowieckich) i lobbował za zmianami zwiększającymi wpływy myśliwych. Najwyraźniej z dużym poparciem innych członków gabinetu. Nicolas Hulot od pewnego czasu był sfrustrowany nieustanną walką i oporem przed innymi istotnymi zmianami, głównie w sprawach klimatycznych. Wzrost przywilejów myśliwych był kropką nad i, ostatecznym argumentem za odejściem z rządu. W późniejszych wypowiedziach Hulot stwierdził, że czuł, że sprawy ochrony przyrody są zawsze na ostatnim miejscu listy priorytetów, nie są wypełniane zobowiązania wyborcze i Francja nie robi nic, aby stać się globalnym liderem myśli ekologicznej, szczególnie w kontekście odejścia od paliw kopalnych. „Nie mogę w dalszym ciągu kłamać”.
To wszystko niestety fatalne informacje nie tylko dla nas i lęgowych w Polsce ptaków (zabijanych na zimowiskach we Francji), ale dla całej Europy. Mamy nadzieję, że echa odejścia skłonią prezydenta do przemyślenia sytuacji i zmiany polityki. Czekamy też na kandydaturę nowego ministra.