Zdarza się, że kacze mamy w miastach budują gniazda w przedziwnych miejscach, np. na parkingu supermarketu lub boisku szkolnym. Nie jest to problem, jeśli w okolicy jest jakiś zbiornik wodny. Gorzej jeśli do najbliższego jeziorka czy choćby kanałku jest np. 1-2km i kilka ruchliwych ulic. Kaczuszki nie mają szans przeżyć. Jeśli chcemy im pomóc, musimy przetransportować całą kaczą rodzinę do zbiornika wodnego ???????

Jeśli wezwiemy na pomoc np. ekopatrol Straży Miejskiej, z dużym prawdopodobieństwem kaczuszki zostaną wyłapane i odwiezione do ośrodka pomocy ptakom, ale nie uda się schwytać matki. Rodzina zostanie już na zawsze rozdzielona. Oto opis, jak pieszo przeprowadzić całą kaczą rodzinę. Ostrzegamy, że każdy kilometr może oznaczać nawet 2 godziny wyczerpującej i powolnej podróży!

? Kaczuszki wyłapujemy do kartonu, odpowiednio dużego pudełka. Jedno z maluchów możemy delikatnie trzymać w dłoni, będzie się głośno sprzeciwiać swojej sytuacji – to dobrze, o to właśnie chodzi, aby dawało znać matce.
? Kaczej mamy nie próbujemy łapać. Słysząc młode powinna dreptać za nami. Cały czas musimy mieć ją na oku, pozwalając jej iść powoli, trzymając krótki dystans, pozwalający jej słyszeć maluchy.
? Na ulicach należy zatrzymać ruch na czas przejścia. Oznacza to, że potrzebujemy co najmniej 2 osób w całej tej operacji, a najlepiej poprosić wcześniej o pomoc służby miejskie, np. straż miejską.
? Po dojściu nad zbiornik wodny upewniamy się, że mama widzi co robimy i wypuszczamy kaczuszki na wodę (w bezpiecznym dla nich miejscu).

Jeśli to możliwe, warto poprosić o pomoc doświadczone osoby, np. z lokalnej grupy OTOP – Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków. Niestety przeprowadzka w taki dzień jak dziś (skrajny upał) może być niezwykle ciężka dla ptaków. Jeśli tylko kacza mama odstąpi od śledzenia nas, musimy spróbować ją odnaleźć / poczekać na nią. Jeśli jesteśmy pewni, że odleciała i nie zajmie się opieką maluchów, najlepszym wyjściem będzie znalezienie matki zastępczej – kaczki łatwo „adoptują” nie swoje dzieci, o ile właśnie wodzą swoje własne. Kilka kaczuszek więcej – kto by to policzył? 😉 Na pewno nie kaczki, które w rachunkach są wyjątkowo słabe! Ostatecznością w takiej sytuacji będzie odwiezienie kaczuszek do ośrodka pomocy ptakom.