We Francji mamy prawdziwy rollercoaster emocji ? W lipcu pisaliśmy o powstaniu specjalnej komisji, której dwie najważniejsze decyzje to:

? zakaz polowań na kuliki wielkie
? ograniczenie polowań na rycyki do ok. 200 osobników

Komisja została powołana przez ministra środowiska, powszechnie uważano, że te zasady zostaną wdrożone. Były wręcz sugestie, że komisja najpierw zrobi ten niewielki ukłon w stronę przyrody, aby później zwiększyć przywileje myśliwych.

Jednak w lipcu kolejny minister podał się do dymisji, stanowisko przejęła Élisabeth Borne (z dotychczasowym doświadczeniem w budownictwie i transporcie). I już po kilku dniach podpisała dekret upoważniający do zabicia 6 tys. kulików i 30 tys. turkawek w tegorocznym sezonie łowieckim‼

Wprowadziła także zezwolenia na łapanie tysięcy ptaków za pomocą kleju, sieci i innych nieselektywnych pułapek. Jest to decyzja podjęta wbrew wcześniej opisanej komisji adaptacyjnej, Komisji Europejskiej, środowisku naukowców i obywateli. Zaskoczyła wszystkich, spodziewano się, że minister wsłucha się w głos komisji, którą sam powołał.

Kulik wielki

Dziś mamy jednak kolejny zwrot – najwyższy sąd administracyjny zawiesił to rozporządzenie ministra, w części dotyczącej kulików!

Co na to myśliwi? „to czysta ideologia nie oparta o naukowe fakty”. Przypomnijmy, kulik ma status „near threatened” na czerwonej liście IUCN, a Francja łamie ptasią dyrektywę, niszcząc wysiłki między innymi programu Ochrona Kulika Wielkiego. To już drugi raz, gdy sąd staje przeciw lobby myśliwych – poprzednio uratował migrujące gęgawy.

Niestety – o ile wiemy – nie zniesiono wyroku na turkawki 🙁