Kilka dni temu pokazaliśmy film z Cypru, gdzie kłusownicy z pełnym przyzwoleniem lokalnych władz chwytają tysiącami ptaki w sieci. Warto dodać, że nie mówimy tu o tureckiej części wyspy, ale o kraju będącym członkiem Unii Europejskiej.

Dziś przenosimy się do Włoch, gdzie władze Lombardii postanowiły w sierpniu zezwolić na chwytanie ptaków w sieci – nic nie robiąc sobie z europejskiego prawa. Zezwolono na odłów od 1 października prawie 13 tysięcy kosów, droździków, śpiewaków i kwiczołów (poniżej znajdziecie zdjęcia tych 4 gatunków drozdów). Wszystkie one miałyby być następnie użyte jako żywe przynęty do polowań na ptaki śpiewające.

Organizacje pozarządowe oprotestowały tę decyzję i sąd w Mediolanie tymczasowo wstrzymał decyzję władz Lombardii, a kilka dni temu ostatecznie ją uchylił jako niezgodną z dyrektywą ptasią. Sukces był możliwy dzięki działaniom Committee Against Bird Slaughter i Lega per l’Abolizione della Caccia. Tylko czemu za każdym razem to organizacje pozarządowe mają dbać o przestrzeganie prawa? Co gorsza, jak widzimy władzom Cypru bardziej opłaca się polityka cichego wspierania kłusownictwa. Komisja Europejska woli angażować się w tak oczywiste przypadki, jak ten we Włoszech – gdzie dyrektywa ptasia próbuje być łamana oficjalnie. Ten wyrok i reakcja UE to jednak ważny sygnał dla krajów takich jak Malta i Cypr, które same mają podobne plany w szufladzie i dążą do legalizacji odłowu ptaków z wykorzystaniem sieci.

Warto odnotować malejące oznaki kłusownictwa we Włoszech. Od wielu lat ornitolodzy i aktywiści patrolują okolice Brescii, gdzie stosuje się pułapki łukowe (uwaga – drastyczny opis w dalszej części). Są to proste i brutalne urządzenia: ptak po skuszeniu się przynętą z owoców jarzębiny wyzwala cięciwę małego łuku, która unieruchamia go. 90% ofiar tych pułapek to rudziki, które godzinami wiszą z otwartymi złamaniami kończyn lub innymi ranami, czekając na śmierć lub nadejście kłusownika 🙁 W przeszłości patrole znajdywały w sezonie nawet kilkanaście tysięcy tego rodzaju pułapek. W tym roku po 2 tygodniach znaleziono ich na szczęście tylko kilkadziesiąt. Przy współpracy z policją schwytano i aresztowano 9 kłusowników. Na przykładzie Włoch widać, że współpraca z lokalnymi służbami, surowe egzekwowanie prawa, edukacja i kontrole terenowe mogą przynosić efekty.